Pecunia non olet



Pieniądze nie śmierdzą
Skąd wzięło się to powiedzenie?

Jeśli chcemy się tego dowiedzieć, trzeba cofnąć się do około 70 roku n.e., kiedy Imperium Romanum rządził Wespazjan.
 

Rzymski historyk Swetoniusz zapisał pewną anegdotę, w której Tytus - syn Wespazjana uskarżał się, że nałożony przez ojca podatek od moczu jest obrzydliwy. Wówczas cesarz kazał synowi powąchać monetę, po czym zapytał, czy nie razi go jej zapach. Tytus zaprzeczył, a Wespazjan odpowiedział: A przecież to z uryny.

Należy jednak wyjaśnić, że nie był to podatek nałożony na ludzi oddających mocz, ale na tych, którzy go kupowali i zajmowali się jego dystrybucją. Dlaczego ktoś miałby kupować urynę z toalet publicznych, zbieraną do wielkich kadzi? W starożytnym Rzymie był to cenny środek chemiczny, wykorzystywany w garbarniach przy obrabianiu skór, w pralniach - do czyszczenia i jako środek wybielający, a także przy produkcji wełny.

Tak powstał zwrot Pieniądze nie śmierdzą (łac. Pecunia non olet), którego używa się również w naszych czasach, aby zaznaczyć, że wartość pieniędzy nie zależy od tego skąd pochodzą, w jaki sposób się je zarobiło. Choć nie każdy musi wiedzieć co takiego powiedział Wespazjan, przypominają dziś o tym... małe toalety publiczne we Włoszech - nazywane vespasiano, a we Francji vespasienne.

GRAMMATICVS