Klienci i patroni



Clientela czyli patronat

Dzisiaj klientem jest ten, kto pragnie coś kupić - towar lub usługę. Łacińskie słowo cliens znaczy posłuszny. Starożytny klient również chciał coś uzyskać, ale nie za pieniądze.

Różnica między współczesnym a dawnym klientem polega na tym, że ten dawny nie chciał niczego kupować. To on potrzebował wsparcia, o które zwracał się do swojego patrona. Antyczny klient był wolnym obywatelem, posłusznym swojemu opiekunowi. Wykonywał zlecone przez niego zadania, informował o ważnych sprawach. Jeśli patron kandydował na jakiś urząd, klient wychwalał swego dobroczyńcę oraz głosował na niego.

Klienci towarzyszyli patronowi podczas wyjścia na forum. Im więcej klientów miała dana osoba, im wyższy był status klientów, tym wyższy był prestiż patrona. Obowiązkiem rzymskiego klienta było codzienne, poranne stawienie się w tablinum - gabinecie patrona. Odświętnie ubrany, składał mu pozdrowienie – salutatio. Otrzymywał zadania na bieżący dzień, mógł też w tym momencie o coś poprosić.

Tak wyobrażał sobie przyjmowanie klientów Lawrence Alma-Tadema, autor obrazu Audiencja u Agryppy.

W zamian za wierność i lojalność klienta, patron lojalnie wywiązywał się ze swoich zadań - pomocy materialnej i wyżywienia - nazywanych po łacinie sportula, porad prawnych, ochrony i opieki. Relacje patron-klient tworzyły sieć wzajemnych powiązań, ponieważ czyjś patron mógł być klientem innego, bogatszego i ważniejszego człowieka. Innymi słowy oznaczało to, że klient mógł mieć swoich klientów

Związek patron-klient był długoterminowy, gdyż potomstwo klienta dziedziczyło swój status i zobowiązania wobec patrona. Wśród klientów byli też ludzie wybitni, lecz ubodzy - pisarze, filozofowie - potrzebujący wsparcia finansowego, by mogli zajmować się swoją pracą i twórczością. Relacje patronackie w starożytnym Rzymie istniały również między wodzem a jego żołnierzami, tak jak założyciel kolonii był patronem dla osadników. Większa skala zależności dotyczyła zdobywcy i podbitej społeczności innego państwa.

Kiedy słyszymy lub czytamy o tym, że np. jakieś wydarzenie lub impreza odbywa się pod czyimś patronatem, sięgnijmy pamięcią do czasów starożytnych, w których słowo patron było na porządku dziennym. Choć sam patronat wygląda dziś inaczej, to antyczna zasada sprawowania opieki przetrwała.

GRAMMATICVS