Hałaśliwi sąsiedzi Seneki
Pewnie niejeden z nas skarży się na dobiegające przez uchylone okna hałasy. Szczególnie, jeśli mieszkanie znajduje się przy ruchliwej ulicy, wzdłuż której oprócz tysięcy pojazdów – od skuterów po ciężarówki, przetaczają się tłumy ludzi.
Jak żyć? Jak uczyć się lub pracować pośród zgiełku rozpraszającego myśli? Dzisiaj mamy dostarczająca chłodu klimatyzację i szczelne, tłumiące hałasy okna. Mieszkańcy starożytnego Rzymu w takiej sytuacji mogli zrobić chyba tylko dwie rzeczy: zastosować zatyczki do uszu, lub po prostu przywyknąć.
O problemie hałasu przeszkadzającego w pracy napisał filozof Seneka Młodszy - przedstawiciel filozofii stoickiej, który mieszkał koło publicznych łaźni, czyli przy całym kompleksie sportowo-pielęgnacyjnym. Przeczytajmy więc fragment listu do Lucyliusza, aby dowiedzieć się, jakich dźwięków musiał wysłuchiwać.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd8xD1GgwcaQcYgOZTpaPbShrp3Y310ZNOsGZI0-Hc-M2xnHV7uVDeukhoY2J0OB0EVA2g2tDc-3LGc7jgTqmNNbmkx69r1UKxyGKMHWiSMEtNiFcRYITOCNRIq4UfPQzSajm71UysfJ1i/w640-h16/Separator.jpg)
Mieszkam tuż obok term. Wyobraź sobie więc te najprzeróżniejsze głosy, których już uszy ścierpieć nie mogą.
Siłacze ćwiczą się i wyrzucają w górę ręce obciążone ciężarami; kiedy starają się z wysiłkiem unieść je, czy też udają ten wysiłek, słyszę jęki; kiedy po wstrzymaniu oddechu robią wydech, słyszę syczące, przykre sapanie; kiedy trafi się jakiś próżniak, któremu sprawiają przyjemność pospolite masaże, słyszę klaskanie dłoni o ciało, przy czym odgłos zmienia się w zależności od tego, czy dłoń spada na ciało zwarta, czy płaska.
A jak zjawi się sędzia sportowy i zacznie liczyć piłki - to już koniec! Dodaj do tego przyłapanego złodziejaszka, a także takiego amatora, co to rozkoszuje się swoim głosem, bo przecież w łaźni, rozlega się on donośnie! Masz dalej tych co skaczą do wody z impetem, rozbijając ją.
To jeszcze znośne, naturalne głosy! Ale wyobraź sobie piszczący i skrzekliwy głos niewolnika - depilatora! Ten nigdy nie milknie, chyba że jest zajęty wyrywaniem komuś włosów spod pach, ale wtedy ten drugi, ta jego ofiara, musi krzyczeć zamiast tamtego.
Dodaj najprzeróżniejsze nawoływania sprzedających ciastka, i masarza, i cukiernika, z których każdy na swój sposób, ale zawsze głośny, reklamuje swój towar.
Seneka Młodszy, Listy do Lucyliusza, LVI
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd8xD1GgwcaQcYgOZTpaPbShrp3Y310ZNOsGZI0-Hc-M2xnHV7uVDeukhoY2J0OB0EVA2g2tDc-3LGc7jgTqmNNbmkx69r1UKxyGKMHWiSMEtNiFcRYITOCNRIq4UfPQzSajm71UysfJ1i/w640-h16/Separator.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd8xD1GgwcaQcYgOZTpaPbShrp3Y310ZNOsGZI0-Hc-M2xnHV7uVDeukhoY2J0OB0EVA2g2tDc-3LGc7jgTqmNNbmkx69r1UKxyGKMHWiSMEtNiFcRYITOCNRIq4UfPQzSajm71UysfJ1i/w640-h16/Separator.jpg)
Mieszkam tuż obok term. Wyobraź sobie więc te najprzeróżniejsze głosy, których już uszy ścierpieć nie mogą.
Siłacze ćwiczą się i wyrzucają w górę ręce obciążone ciężarami; kiedy starają się z wysiłkiem unieść je, czy też udają ten wysiłek, słyszę jęki; kiedy po wstrzymaniu oddechu robią wydech, słyszę syczące, przykre sapanie; kiedy trafi się jakiś próżniak, któremu sprawiają przyjemność pospolite masaże, słyszę klaskanie dłoni o ciało, przy czym odgłos zmienia się w zależności od tego, czy dłoń spada na ciało zwarta, czy płaska.
A jak zjawi się sędzia sportowy i zacznie liczyć piłki - to już koniec! Dodaj do tego przyłapanego złodziejaszka, a także takiego amatora, co to rozkoszuje się swoim głosem, bo przecież w łaźni, rozlega się on donośnie! Masz dalej tych co skaczą do wody z impetem, rozbijając ją.
To jeszcze znośne, naturalne głosy! Ale wyobraź sobie piszczący i skrzekliwy głos niewolnika - depilatora! Ten nigdy nie milknie, chyba że jest zajęty wyrywaniem komuś włosów spod pach, ale wtedy ten drugi, ta jego ofiara, musi krzyczeć zamiast tamtego.
Dodaj najprzeróżniejsze nawoływania sprzedających ciastka, i masarza, i cukiernika, z których każdy na swój sposób, ale zawsze głośny, reklamuje swój towar.
Seneka Młodszy, Listy do Lucyliusza, LVI
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd8xD1GgwcaQcYgOZTpaPbShrp3Y310ZNOsGZI0-Hc-M2xnHV7uVDeukhoY2J0OB0EVA2g2tDc-3LGc7jgTqmNNbmkx69r1UKxyGKMHWiSMEtNiFcRYITOCNRIq4UfPQzSajm71UysfJ1i/w640-h16/Separator.jpg)
Okazuje się, że filozof nie miał cichego sąsiedztwa. Jak więc mógł w takich warunkach zachować stoicki spokój? Na zakończenie listu Seneka przyznał, że lepsza dla niego będzie praca w ciszy, dosyć ma już słuchania męczących hałasów i że chciałby się przeprowadzić.
Miejskie hałasy dawały się we znaki podobnie starożytnym Rzymianom, jak dzisiaj nam. Chociaż... kiedyś nie zagłuszały ciszy urządzenia elektryczne: wzmacniacze dźwięku, kosiarki, piły, czy młoty pneumatyczne. Nie było też hałaśliwych pojazdów - od samochodów, autobusów i tramwajów, aż po motocykle i skutery.
Jedno jest pewne: w dzisiejszych czasach pojedynczy człowiek wspomagany takim urządzeniem lub pojazdem może znacznie łatwiej zakłócić spokój.