Hałaśliwi sąsiedzi Seneki

Hałasy przy termach

Pewnie niejeden z nas skarży się na dobiegające przez uchylone okna hałasy. Szczególnie, jeśli mieszkanie znajduje się przy ruchliwej ulicy, wzdłuż której oprócz tysięcy pojazdów – od skuterów po ciężarówki, przetaczają się tłumy ludzi.

Jak żyć? Jak uczyć się lub pracować pośród zgiełku rozpraszającego myśli? Dzisiaj mamy dostarczająca chłodu klimatyzację i szczelne, tłumiące hałasy okna. Mieszkańcy starożytnego Rzymu w takiej sytuacji mogli zrobić chyba tylko dwie rzeczy: zastosować zatyczki do uszu, lub po prostu przywyknąć. 

O problemie hałasu przeszkadzającego w pracy napisał filozof Seneka Młodszy - przedstawiciel filozofii stoickiej, który mieszkał koło publicznych łaźni, czyli przy całym kompleksie sportowo-pielęgnacyjnym. Przeczytajmy więc fragment listu do Lucyliusza, aby dowiedzieć się, jakich dźwięków musiał wysłuchiwać.
 



Mieszkam tuż obok term. Wyobraź sobie więc te najprzeróżniejsze głosy, których już uszy ścierpieć nie mogą.

Siłacze ćwiczą się i wyrzucają w górę ręce obciążone ciężarami; kiedy starają się z wysiłkiem unieść je, czy też udają ten wysiłek, słyszę jęki; kiedy po wstrzymaniu oddechu robią wydech, słyszę syczące, przykre sapanie; kiedy trafi się jakiś próżniak, któremu sprawiają przyjemność pospolite masaże, słyszę klaskanie dłoni o ciało, przy czym odgłos zmienia się w zależności od tego, czy dłoń spada na ciało zwarta, czy płaska.

A jak zjawi się sędzia sportowy i zacznie liczyć piłki - to już koniec! Dodaj do tego przyłapanego złodziejaszka, a także takiego amatora, co to rozkoszuje się swoim głosem, bo przecież w łaźni, rozlega się on donośnie! Masz dalej tych co skaczą do wody z impetem, rozbijając ją.

To jeszcze znośne, naturalne głosy! Ale wyobraź sobie piszczący i skrzekliwy głos niewolnika - depilatora! Ten nigdy nie milknie, chyba że jest zajęty wyrywaniem komuś włosów spod pach, ale wtedy ten drugi, ta jego ofiara, musi krzyczeć zamiast tamtego.

Dodaj najprzeróżniejsze nawoływania sprzedających ciastka, i masarza, i cukiernika, z których każdy na swój sposób, ale zawsze głośny, reklamuje swój towar.


Seneka MłodszyListy do Lucyliusza, LVI




Okazuje się, że filozof nie miał cichego sąsiedztwa. Jak więc mógł w takich warunkach zachować stoicki spokój? Na zakończenie listu Seneka przyznał, że lepsza dla niego będzie praca w ciszy, dosyć ma już słuchania męczących hałasów i że chciałby się przeprowadzić.

Miejskie hałasy dawały się we znaki podobnie starożytnym Rzymianom, jak dzisiaj nam. Chociaż... kiedyś nie zagłuszały ciszy urządzenia elektryczne: wzmacniacze dźwięku, kosiarki, piły, czy młoty pneumatyczne. Nie było też hałaśliwych pojazdów - od samochodów, autobusów i tramwajów, aż po motocykle i skutery. 

Jedno jest pewne: w dzisiejszych czasach pojedynczy człowiek wspomagany takim urządzeniem lub pojazdem może znacznie łatwiej zakłócić spokój.

GRAMMATICVS