Kohorty miejskie w Rzymie



Starożytna policja

Rzym - miasto liczące ponad milion mieszkańców. Przestępczość drobna i zorganizowana, wielkie zgromadzenia ludności, bunty i niepokoje społeczne. Czy w starożytności istniały służby odpowiedzialne za utrzymanie porządku publicznego? Odpowiedź brzmi: tak. Bezpieczeństwa miasta strzegły kohorty miejskie - cohortes urbanae, powołane przez cesarza Oktawiana Augusta. Służący w nich ludzie wykonywali zadania, za które odpowiada dzisiejsza policja.

Formacja ta pełniła rolę służb porządkowych - rodzaju policji, nad którymi pieczę sprawował prefekt miasta (praefectus urbi) - człowiek wybierany spośród senatorów, odpowiedzialny za rozpatrywanie spraw karnych. O tym, jak trudne było to zadanie niech świadczy fakt, iż jeden z pierwszych prefektów pełnił swe obowiązki zaledwie przez sześć dni, po czym zrezygnował ze stanowiska. Prefekt zastępował również cesarza w czasie, gdy nie był on obecny w Rzymie. Każdą z kohort o numerach X, XI i XII (po pierwszych dziewięciu w kolejności kohortach pretoriańskich) dowodził trybun i sześciu centurionów.

Do głównych zadań kohort miejskich należała ochrona przed bandami, gangami i drobnymi przestępcami. Przed powołaniem tej formacji, Rzym widywał krwawe starcia uzbrojonych, rywalizujących ze sobą band. Rzymskie ulice były niebezpieczne, poruszanie się po nich - szczególnie po zmroku bez zbrojnej eskorty, mogło mieć tragiczny finał. Dlatego też ważnym zadaniem kohort miejskich było patrolowanie ulic, które z pewnością podniosło poczucie bezpieczeństwa wśród mieszkańców, jak też odstraszało potencjalnych agresorów.
Istotną rolę w zapewnieniu porządku i bezpieczeństwa pełniły kohorty miejskie podczas wielkich zgromadzeń i widowisk. Należały do nich oczywiście igrzyska, wyścigi rydwanów, walki gladiatorów i pochody triumfalne, na które przybywały dziesiątki tysięcy ludzi żądnych wrażeń. Poza tym nie należy zapominać o demonstracjach i buntach społecznych, prowadzących do powstawania zamieszek. Wystarczyły opóźnienia w rozdawnictwie obywatelom zboża i już mogło dojść do poważnych niepokojów.

Żołnierze kohort miejskich stacjonowali razem z gwardią pretoriańską w ich koszarach nazywanych Castra Praetoria. Dopiero w roku 270 n.e. cesarz Aurelian rozdzielił te dwie formacje i od tamtej pory cohortes urabanae były skoszarowane na Polu Marsowym w Castra Urbana. Służba w kohortach miejskich trwała dwadzieścia lat. Była ona postrzegana jako zajęcie zaszczytne i dobrze płatne, ponieważ żołd służącego w nich mężczyzny był o połowę wyższy od uposażenia legionisty. Historyk Swetoniusz podaje, że August zapisał w testamencie po 500 sestercji dla każdego żołnierza służącego w tych jednostkach. 

Do miejskich kohort wstępowali wyłącznie mieszkańcy Rzymu oraz Italii. Dzięki temu żołnierze mieli wykonywać swe obowiązki lojalnie. Po odsłużeniu dwudziestu lat, przyznawano im prawa obywatelskie. Mogli też legalnie zawierać związki małżeńskie. Podczas panowania cesarza Wespazjana Flawiusza, a następnie jego synów Tytusa i Domicjana, kohorty miejskie rozmieszczono w ważnych ośrodkach miejskich rzymskiego imperium: Kartaginie, Lugdunum (obecnie Lion), Puteoli (obecnie Pozzuoli) oraz w położonej niedaleko Rzymu Ostii.

Bywały okresy, kiedy podczas konfliktów wewnętrznych i walk o władzę, kohorty miejskie stanowiły przeciwwagę do siły militarnej gwardii pretoriańskiej. Zdarzało się również - choć bardzo rzadko, że włączano je do regularnej armii. Formacje miejskie rozwiązał cesarz Konstantyn Wielki. Była to kara za poparcie przez nie, wraz z gwardią pretoriańską Maksencjusza - przeciwnika Konstantyna w walce o władzę podczas bitwy przy Moście Mulwijskim.

Likwidacja kohort miejskich w 312 roku n.e. była początkiem wielkich zmian w Imperium Romanum. Podpisany w Mediolanie rok później edykt, dawał chrześcijanom swobodę wyznania, a w 330 roku n.e. stolica cesarstwa została przeniesiona z Rzymu do Byzantion, położonego we wschodniej części imperium. Ta dawna kolonia grecka nazywać się miała od tego czasu Konstantynopol - miasto Konstantyna.

GRAMMATICVS